czwartek, 1 lutego 2018

Zimowe Tatry 2018

Dobry wieczór,

W ostatni weekend miałam okazję pierwszy raz przekonać się jak wygląda prawdziwy zimowy hiking w Tatrach. Od dłuższego czasu chodził za mną taki wypad i w końcu się udało! Sobotnią pogodę można by określić jako kalejdoskop, który zmieniał się z godziny na godzinę. Poranek był dosyć mroźny wraz z "nudnym" niebieskim, bezchmurnym niebem, jednak po kilku godzinach sytuacja uległa zmianie. W między czasie zgromadziły się chmury, do tego stopnia, że od momentu wejścia na niejakiego 'Grzesia' wędrowaliśmy przez kolejne 2 godziny w mgle. Z tego miejsca chciałabym podziękować nieznajomemu turyście, który widząc nasze statywy zmotywował nas do działania, abyśmy podkręcili tempo i spróbowali zdążyć na Wołowiec przed zachodem słońca (nota bene udało się załapać tylko końcówkę). W każdym razie, miał chłopak rację, ponieważ to co zastaliśmy na szczycie totalnie przerosło nasze oczekiwania (a przynajmniej moje :). Jeśli jesteś pierwszy raz zimą w Tatrach i na dzień dobry widzisz 'morze chmur' to chyba fart, nie?
Poniżej znajdziecie potwierdzenie wspomnianego wydarzenia.

PS W tym poście bez szaleństw ze zdjęciami, żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Może innym razem się uda :)