środa, 8 marca 2017

Scotland 2016

Dobry wieczór/Dobry dzień!
    Stwierdziłam, że obie formy będą poprawne, nigdy nie wiadomo o której porze ktoś tu wpadnie. Późną porą publikuję dla lubiących przesiadywać po nocach, z kolei dla tych wstających wcześnie będzie idealnie na poranne zwiedzanie fejsika. To tyle tytułem wstępu.
Po tryliardach podejść do obróbki zdjęć ze Szkocji zdecydowałam się wziąć w garść i (w końcu) spróbować obrobić je do końca. Naprawdę wyszło ich całkiem sporo. Możecie mieć wrażenie, że pochodzą one z kompletnie innych pór bądź okresów, jednak to nadal ten sam trip. Różnią się tylko presetami i moim własnym pomysłem na zdjęcie... danego dnia.
Krótko na temat samego tripu: Otóż, (już w zeszłym roku) ubzdurałam sobie, że chcę spędzić swoje urodziny w kompletnie innym miejscu. Szkocja i jej uroki zawsze były gdzieś na mojej liście odwiedzin, ale nigdy nie brałam jej pod uwagę na serio w ostatnim czasie. Nie było dużo czasu na zaplanowanie wyjazdu, ale udało się. Pogoda zdecydowanie dopisała. Podczas gdy w pierwszy weekend grudnia w Polsce szalała śnieżyca, tak w Szkocji pogoda kpiła z zimy i (myślę, że zobaczycie to na zdjęciach) stwierdziła, że zatrzyma tam się na złotej jesieni. Co będę pamiętać ze swoich urodzin? Na pewno tort pod postacią fish&chips (niezwykle dietetycznie, zapomnijcie na moment czym zajmuje się zawodowo) i szwędanie się najpierw po Glasgow, potem Stirling, a następnie kończąc na Edynburgu. Jedyne czego żałuję to braku czasu, aby zwiedzić północną część UK w wersji bardziej krajobrazowej, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Rozpisałam się. Czas, aby w końcu to moje zdjęcia przemówiły. Enjoy!